Od ponad siedmiu lat grupa życzliwych ludzi pomaga odrestaurować zniszczony cmentarz. Należał on do starej Karwiny, która zniknęła z powodu wydobycia węgla. Podczas renowacji ratują również groby dzieci, takie jak grób dziewczynki Marty (†14) czy małego chłopczyka Emila.
Cmentarz ewangelicki był zarośnięty lasem i krzakami. Ci, którzy o nim nie wiedzieli, nie trafili tam łatwo. Od 2017 roku jest odnawiany przez grupę wolontariuszy.
Jesienią 2023 roku Grupa Operacyjna Ka2 dokonała odkrycia. Jiří Dvořák, Petr Bindač i Erika Schweserová podczas ostatniej brygady zdołali odnaleźć dawno zaginiony nagrobek zakryty ziemią. Był rozbity na trzy części. „Należał do Marty Barabosz, urodzonej w 1908 roku. Niestety, ta urocza dziewczyna, jak wynika ze zdjęcia, dożyła zaledwie 14 lat” – powiedziała Erika Schweserová.
Odzyskana godność
Wolontariusze odkopali nagrobek i znaleźli grób, do którego należał. Był ledwo widoczny pod trawą. „Pasował do rozmiaru dziecka. Podniesiony nagrobek ustawiliśmy w właściwej pozycji” – kontynuuje Schweserová.
Tak samo grób Emila Ciespiwy, który zmarł jako mały chłopiec, również został odrestaurowany. Opuszczony grób był całkowicie zarośnięty, teraz jest z daleka widoczny. „Dziękujemy za poświęcenie” – mówią ludzie, którzy dopingują entuzjastów podczas odnawiania tego miejsca.
Wolontariusze na cmentarzu odnawiają także między innymi pomnik upamiętniający ofiary katastrofy górniczej z 1924 roku, kiedy to 15 górników zginęło w szybie Gabriela.
Miasto powstało dzięki odkryciu węgla i z powodu węgla uległo zagładzie
W pierwotnej Karwinie, jak wówczas pisano, w latach trzydziestych XX wieku, mieszkało przeszło 20 tysięcy osób. W 1949 r. połączono ją z okolicznymi miejscowościami Raj, Darków, Frysztat i Stare Miasto, tworząc „dużą” Karwinę. Karwina Kopalnie ostatecznie musiała ustąpić miejsca górnictwu węglowemu. Ludzie zostali przesiedleni, domy zburzono. Zachował się tylko kościół św. Piotra z Alkantary i dwa cmentarze: komunalny i ewangelicki. Obszar ten jest obecnie karwińską dzielnicą Kopalnie.
Całkowita zagłada nieuchronna
Docierają do nas wieści, że plan zagospodarowania przestrzennego ma zostać zmieniony, a cmentarz może zostać otoczony elektrowniami fotowoltaicznymi i halami przemysłu lekkiego. Tego obawia się grupa wolontariuszy.
„Miejsce, którego część aspiruje do wpisania na listę światowego dziedzictwa UNESCO i gdzie wolontariusze odpracowali setki godzin, aby ocalić historyczne wartości starej Karwiny, jest zagrożone całkowitym zniszczeniem. To już drugi przypadek w historii tego miejsca”, ostrzega Petr Bindač z Grupy Operacyjnej Ka2.
Przetłumaczono z gazety „Blesk„